Dzieci chodziły do szkoły powszechnej w Detyniczach. Projekt WYKAZU GOSPODARSTW, stan w około 1939 r. | 1. | CZARNIECKI | - bracia: Wacław, Stefan, Eugeniusz +1.06.1943 (osierocił żonę IN. i 2 dzieci IN.). | 2. | KOSIŃSKI | IN., syn Marian.10.03.1930, syn IN., córka IN. Mieszkali trochę w oddaleniu od wsi. W kwietniu 1943 r. wywiezieni na przymusowe prace do Austrii. Po wojnie Wizany k/Krzyża. (źr.) | 3. | FURMANIEC | Ananiasz 1913 - s. Piotra i Tekli z d. Szanderowska, żona Jadwiga ~1914 z d. Krasicka - c. Stanisława i Heleny z d. Foremny, dzieci: Danuta 1938, Krzysztof 1941 . Po wojnie w Więcborku. | Majątek | M1. | MARKIEWICZ | Teodor. | | KRAWCZUK | Dymitr (służył u Markiewicza), brat Michała z Rudnii, żona Aleksandra z d. Bondarczuk. | Brak więcej informacji. Proszę Państwa o pomoc w uzupełnianiu wykazu. Objaśnienie: rok w barwie: niebieskiej - śmierć z rąk bandytów ukraińskich (w tym tzw. "upa"). | | L.p. | | Informacje | | 1. | Przemysław Portuś | [luty 2011] poz. 1 i relacja, źródło: AIPN, 27 WDAK, VIII/6, Relacja Wacława Czarnieckiego, k. 15. | port14(a)interia.pl | 2. | Andrzej Mielcarek | [lipiec 2012] poz. M1 dzięki "Wykazom osób..." -opr. ks. W.W. Żurek. | Strony o Wołyniu | 3. | Katarzyna Kułagowska-Urbaniak | [kwiecień 2014] poz. 3. | kukasia(a)gmail.com |
Dnia 1 czerwca 1943 r. upowcy zabili dwóch pracowników młyna, m.in. Eugeniusza Czarnieckiego, szanowanego zarówno przez Polaków, jak i Ukraińców, za bezstronność i uczciwość. Wacław Czarniecki, wspomina, że już w połowie 1942 r. niektórzy Ukraińcy ostrzegali wszystkich trzech braci Czarnieckich, by nie nocowali w domach. W trakcie organizowania pogrzebu obu zamordowanych Polaków, bracia Czarnieccy spotkali kompanię żołnierzy węgierskich, dowodzoną przez znanego im porucznika: „pytał nas, na kogo mamy podejrzenie, z jakiej wsi mogą pochodzić mordercy. Nie mogliśmy nic powiedzieć, przecież ze wszystkimi brat żył tak zgodnie!... Wówczas porucznik Keczkejs kazał swoim żołnierzom otoczyć kilka najbliższych chat i podpalić. Mój brat Stefan zaczął histerycznie krzyczeć: »Tam są kobiety i dzieci! Tylko nie to! Nie pogłębiajcie nienawiści!«. Poparłem brata. Porucznik jeszcze raz zwrócił się do mnie, po prostu żądając, abym powiedział, na kogo mam choć cień podejrzenia. Powiedziałem mu, że choćbym wiedział, nie chcę odpłacać tym samym, ludziom może winnym. Pochowaliśmy brata na drugi dzień na cmentarzu w Dubnie. Osierocił żonę i dwoje dzieci. Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się od życzliwych Ukraińców, że tego dnia z bratem Stefanem również mieliśmy być zamordowani”.
| Data powstania strony: marzec 2011r., ostatnia edycja: październik 2014 r.
|
|