kolonia

LUDWISZYN

gromada Ludwiszyn, gmina Torczyn, powiat Łuck, woj. wołyńskie
parafia Torczyn


Opracowywane w okolicy:
Kurhany, Usicze, Szepel, Aleksandrówka, Grzegorzówka,

A B C D E-F G H I J K L-Ł M N O P R S-Ś T U W Z-Ż


Ludwiszyn, znany też jako LUDWISIN.

Projekt WYKAZU GOSPODARSTW, stan w około 1939 r.

1.

MIKLERŚwiętopełk 1913 - s. Eugeniusza i Leontyny z d. Szczebietowicz (w Usiczach), żona (śl.1938) Regina z d. Gonczar, dzieci: Lech i Krzysztof. Po wojnie osiedleni w Morzewcu k. Bydgoszczy.

2.

BŁĘDOWSKI

IN. (może: Adolf, Wincenty albo Zygmunt?)

3.

BRUDKA

Stanisław 1910 - s. Pawła i Józefy z d. Sągalewska, żona (śl.1934) Maria Jadwiga 1916 z d. Myszkowska, dzieci: Ryszard Zbigniew 1935, Witold Waldemar 1938, Jolanta 1940. V.n.: Bródka

4.

CHABŁOWSKI

IN., żona nauczycielka

5.

CUR

Tomasz, żona Józefa z d. Kołodyńska, dzieci: Józef, Bolesław, Anna (Kaleta, poniżej), Stanisław (poniżej), Władysław (poniżej). Muzykowali, bardzo uzdolnieni. Może córka Zofia? (poz. 8).

CURStanisław 1909, żona Anna z d. Żytowiecka z Zaborola - c. Mariana i Józefy z d. Plackowska, syn Henryk 1944 . Po wojnie: Gogolinek k/Bydoszczy.

CUR

Władysław 1914 (chrzest Wojciechów, woj. lubelskie) - s. Tomasza i Józefy z d. Kołodyńska, żona (śl.1942) Janina 1921 z d. Paweł - c. Leona.

6.

CUR

Józef 1900 - s. Tomasza i Józefy z d. Kołodyńska, I żona Małgorzata Kozak, dzieci: Eugeniusz 16.06.1925-1945 (kpr.37pp, poległ w rejonie Rothenburga), Bogdan 1929. II żona Leontyna 1914 z d. Sabuła, dzieci: Alfred 1935, Cecylia 1937, Albin Alfred 1941.

7.

KALETALeon - s. Ignacego i Antoniny z d. Suchodolska, żona (śl.1938) Anna 1906 z d. Cur - c. Tomasza i Józefy z d. Kołodyńska. V.n.: Kalita, Kalitowski.

8.

FRYS

Jan 1891 - s. Kazimierza i Katarzyny z d. Hutnicka, żona (śl.1933) Zofia 1904 z d. Cur, jej córka: Krystyna 1932, wspólne dzieci: Zygmunt 1934, Maria Janina 1936

9.

GAJDEMSKI

Bronisław, żona Jadwiga z d. Jankowska, dzieci: Stanisława, Adela, Maria, Bolesława (Mikler, w Usiczach), Józef, Helena, Bogumiła 1923, Jadwiga 1925. W 1943r. rodzice z córkami: Stanisławą, Bogumiłą i Jadwigą zostali wywiezieni na roboty do Niemiec. Józef znalazł się w armii Andersa, bierze udział w zdobywaniu Monte Cassino.

10.

GWINCZEWSKI

Tadeusz 1917, żona Józefa 1916 z d. Jakubowska, dzieci: Jerzy 1937, Romuald 1939, Modest 1940. Brat Tadeusza to Erazm (jego żona to Józefa z Sucheckich).

11.

JAKUBOWSKI

Czesław.

12.

JAROSZ

Michał +1944, żona Antonina +1944 z d. Borek, dzieci: Maria 1924, Jadwiga, Tomasz 1933, Ryszard. Florian Komala wspomina: "Po ataku na Ludwiszyn przez Niemców i Ukraińców, dnia 29 lutego 1944r. pod krzyżem pochowani zostali moi wujostwo Michał Jarosz z żoną Antoniną". Danych trzeciej osoby nie zna.

13.

KAPUSTA

Józef - s. Józefa i Józefy z d. Sieżka, żona (śl.1921) Katarzyna z d. Galewska - c. Aleksandra z Aleksandrówki, dzieci: Stanisława 1922-2009, Władysława 1926. W domu mieściła się szkoła elementarna.

14.

KUDELA

Józef 1915 - s. Prokopa i Ludwiki z d. Tyszecka, żona (śl.1939) Stefania 1920 z d. Kołodziej, dz.: Wiesław Filip 1940

15.

PODHORODYŃSKA

Ludwika - właścicielka resztówki rozparcelowanego majątku. Jej brat Julian Podhorodyński miał majątek w Szeplu. Rosjanie po zajęciu Wołynia w 1939r. majątek odebrali i cala rodzinę zesłali na Sybir. Byli świadkowie, którzy powrócili z Syberii i rozmawiali z Julianem. Julian był pastuchem w kołchozie.

16.

ROMANOWSKI

Jan 1897-1981, żona Antonina 1904-1983 z d. Jarosz (śl.1922), dzieci: Eugeniusz 1923-1944, Roman 1925-1994 (byli żołnierzami 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty, Eugeniusz zginął w ciężkich walkach z Niemcami pod Kowlem. Roman był m.in. dowódcą pułku Niebieskich Beretów w Gdańsku), Wanda 1927-1954 (nauczycielka m.in. w Kryłowie i Olsztynie), Józefa 1929-2008 (Chodorowska, w Podhorcach i Nowej Soli), Zbigniew 1936. Nabyli 12 ha ziemi od Juliana Podhorodyńskiego (łąki były położone w Usiczach ). Do roku 1939 Jan był prezesem kółka rolniczego w Ludwiszynie. W 1944 r. został zmobilizowany w Sumach i z armią gen. Berlinga, jako sanitariusz w stopniu plutonowego, przebył szlak bojowy do Puław, gdzie został ciężko ranny i po wyjściu ze szpitala w Lublinie został zdemobilizowany. W naszym najbliższym sąsiedztwie mieszkali: Jan Jarosz, Sylwester Hyrycz, Mikler i Pocheć.

17.

JAROSZJan, (może to syn Andrzeja i Marii z d. Pocheć?)

18.

HYRYCZSylwester 1901 - s. Józefa i Róży z d. Zygmunt, żona (śl.1933) Stanisława 1905 z d. Biernacka.

19.

POCHEĆAntoni 1896 - s. Marianny, żona (śl.1930) Franciszka 1896 z d. Borek, wdowa po Stanisławie Jaroszu (ich dzieci poniżej), dzieci: Mieczysława 1932 (Pochoć).

JAROSZ

- dzieci Stanisława i Franciszki z d. Borek (to była II żona Stanisława): Maria 1916, Janina 1925, Waleria 1923, Helena 1928, Stanisława, Zofia. Stanisław posiadał spory majątek ziemski.

20.

SIUDAK

IN.

21.

TARASIEWICZ

IN.

22.

WACH

IN.

23.

KOMALAJózef - s. Antoniego i Petroneli z d. Zakrzewicka, żona Maria z Łobuczków, dzieci: Florian 1921 i Maria (właściwie? Michalina Wanda 1923). W 1928 roku przeprowadzili się do Ludwiszyna z Zapustu Usickiego, odległego o półtora kilometra. Florian miał w dzieciństwie ucięte palce u prawej ręki (oprócz kciuka) i nie uczestniczył w samoobronie. Po wojnie w Kosmowie k.Hrubieszowa. Józef miał brata Stanisława (ż. Stefania Michalska) i prawdopodobnie Franciszka (ż. Maria Hryniewiecka).

24.

ŁOBUCZEKPiotr +1943 - s. Franciszka i Antoniny +1943 z d. Kowalska, kowal, żona Anna +1943 z d. Posłuszna, syn Edward 1940-1943. Mieszkała tu matka Piotra oraz brat (zapewne jeden z dalej wymienionych) z żoną i synem w wieku 12-14 lat, przyuczany do zawodu kowala. Wszystkie te osoby zostały zamordowane i spłonęły w domu w nocy z soboty na niedzielę na przełomie zima-wiosna 1943 roku. Dom stał pod lasem 400 metrów od domu Komalów. Florian Komala miał wtedy 22 lata i przybiegł zaraz po zauważeniu płomieni, gdzieś po północy. Widział spopielane ciała. Kobieta z chłopcem leżeli pod łóżkiem. Jeden z braci Piotra - Zygmunt 1902 (ż.Maria Bomba, syn Stanisław 1928 i jeszcze 2-je dzieci) mieszkał w Kołkach lub okolicy. V.n.: Hłobuczek, Głobuczek.

ŁOBUCZEKWładysław 1908-?, żona (śl.1929) Stanisława 1907-? z d. Marcinkiewicz, dzieci: Światopełk 1930-?, Pelagia 1932, Czesława Janina 1935, Krystyna 1937.

ŁOBUCZEKJan 1904, żona (śl.1934) Stanisława 1911 z d. Wilgos, dzieci: Irena 1934, Dorota 1937.

25.

DĘTKAFranciszek 25.03.1882 (*Rudka Gołębska, pow. Lubartów) - s. Jana i Agaty z d. Łukasiewicz, żona Józefa 1908 z d. Marsula, dzieci: Hipolit 1927, Aleksander 1929, Eleonora 1932, Julianna 1936, Krzysztof 1940. Franciszek po wojnie w Moniatyczach, pow. hrubieszowski. V.n.: Dentka.

26.

DĘTKATomasz 1888 - s. Jana i Agaty z d. Łukasiewicz, żona Aniela 1907 z d. Anyszkiewicz, dzieci: Leokadia 1927, Maria 1928, Emilia 1930-1931, Emilia 1932, Bolesław 1934, Antoni 1938, Jan 1941. V.n.: Dentka.

27.

BAJKIEWICZFeliks, żona Józefa z d. Kostecka, dzieci: Eugeniusz 1931, Jadwiga Michalina 1936.

28.

ŚWIEBODAFranciszek 1883 - s. Wincentego i Marianny z d. Sokół, osadnik wojskowy, I żona INN, dzieci: Natalia i Jan +1943 (pochowany pod krzyżem przy drodze, prawdopodobnie z dwoma osobami); II żona Marianna 1898 z d. Marcinkiewicz, dzieci Stanisław 1925, Genowefa 1928, Michalina 1930-(?), Franciszek 1932, Alicja 1935, Michalina Wanda 1937. Budynek mieszkalny murowany. W czasie wojny w domu był przechowywany major WP, któremu Franciszek oddał swoje dokumenty i wywiózł za Łuck. W zabudowaniach gospodarczych przechowywani byli partyzanci (sowieccy?). Po wojnie: Bończa, pow. Krasnystaw.

29.

JAROSZWładysław 1904 - s. Józefa i Marii, żona Maria 1905 z d. Przygoda - c. Antoniego i Franciszki, dzieci: Eugeniusz 3.02.1924, Jadwiga 18.10.1925, Maria 16.12.1927, Franciszka 19.04.1930, Edward 20.09.1932, Tadeusz 17.02.1937. V.n.: Jaros.

30.

KLUKOW Leon 1896-19.09.1983 (* Miłusze, poch. w Moniatyczach) - s. Karola i Julianny z d. Mikołaszek (w Aleksandrówce), żona Franciszka z d. Żur z Ludwiszyna, po urodzeniu w 1930 r. drugiej córki Marii zostawiła męża i związała się z nauczycielem Kisielem. Leon następnie związał się z Wincentą Marculą z Kamilówki. Po wojnie z Wincentą i córką Marią osiedlili się w Kułakowicach pow. Hrubieszów.

Brak więcej informacji. Proszę Państwa o pomoc w uzupełnianiu wykazu. Objaśnienie: rok w barwie: niebieskiej - śmierć z rąk bandytów ukraińskich (w tym tzw. "upa").

Osoby zainteresowane miejscowością / udostępniające informacje:

FORMULARZ zgłoszenia rodziny i uzupełnienia danych

L.p.

Informacje

1.

Vinicius Mikler[styczeń 2009] poz. 1, [luty 2009] poz. 2-16, 20-22 i notatka o rodzinie Gajdemskich na podst. relacji stryjów oraz z ks. metrykalnych i wiadomości od współmieszkańców.macclair(a)t-online.de

2.

Marek Jarosz[marzec 2009] uzup. poz. 12marekjarosch(a)o2.pl

3.

Andrzej Szczechowiak[marzec 2009] uzup. poz. 19. [styczeń 2012] korekta dat w poz. 19.argus(a)vp.pl

4.

Wiesław Tokarczuk[kwiecień 2009] poz. 23-24 z relacji Floriana Komali spisanej 16.04.2009wiekto(a)gmail.com

5.

Andrzej Mielcarek[od kwiecień 2009] poz. 26-27, uzup. poz. 14, 18, 23-25, korekta w poz. 29 dzięki "Wykazom osób..." -opr. ks. W.W. Żurek.Strony o Wołyniu

6.

Urszula Młynczak[grudzień 2009] uzup. poz. 13.urszula.myczak(a)neostrada.pl

7.

Zbigniew Romanowski[marzec 2010] poz. 17-19, uzup. poz. 13 i 16.zbigniew.r(a)onet.pl

8.

Jarosław Burek[październik 2010] Z treści pamiętnika dziadka mojej żony wynika, że w 1926 r. we wsi Ludwisin mieszkał Józef Jaros z żoną Marianną oraz dziećmi Jagną(?), Józefem i Władysławem (chyba dorosłym). Na początku wsi mieszkał też bratanek Józefa niejaki Bartek, który osiedlił ze swoją rodziną (ż.Marianną) tu około 1925-1926 roku. Nie wiemy, co się z nimi stało (czy mieszkali jeszcze w 1939r.?)human1967(a)o2.pl

9.

Przemysław Portuś[grudzień 2010] poz. 25 z akt komisji repatriacyjnej pow. hrubieszowskiego.port14(a)interia.pl

10.

Ewa Michurska[styczeń 2012] uzup. poz. 6.ewamig1(a)o2.pl

11.

Czesław Kamiński[marzec 2013] uzup. poz. 11. z ks. metr.czkamyk(a)op.pl

12.

Franciszek Świtała[luty 2015] poz. 28.franciszek.switala(a)gmail.com

13.

Andrzej Cur[maj 2015] uzup. poz. 5. [październik 2016] ZDJĘCIE rodzinne.andrzejcur(a)gazeta.pl

14.

Mariola Ciupa[październik 2016] poz. 29.ciupas6(a)o2.pl

15.

Józef Klukow[marzec 2018] poz. 30.j.klukow(a)o2.pl

W 1943r. Gajdemscy zostali wywiezieni na roboty do Niemiec, znaleźli się w Monachium. Pracowali w ogromnym szpitalu, w podziemnym mieście. Dojście do pracy ulicami zajmowało około 20 min. Józef wziął udział w zdobywaniu Monte Casino. Przed szturmem wiedział, ze Wołyń i cale Zabuże zostaje odebrane Polsce, zatem z większą desperacja szedł na Niemca - wszystko mu odebrano, wiec może oddać także swoje życie. Jednak przeżył, ale do Polski już nie wrócił, nie chciał żyć jak bezdomny ptak. Wylądował w Argentynie, poślubił Włoszkę, miał 2 dzieci. Był długoletnim prezesem Polonii Argentyńskiej. Raz odwiedził Polskę, był w Krakowie nabyć stroje krakowskie dla swych polonusów.

Po kolonii Ludwiszyn nie ma dzisiaj śladu.

Vinicius Mikler. Rzecz o Ludwiszynie.
29 lutego 1944r. między godz.9,30 a 10,00 na przestrzeni około 1,5 km. wzdłuż drogi głównej Łuck-Torczyn ustawiła się tyraliera niemiecko-ukraińska i zaczął się ostrzał domostw i ludzi Ludwiszyna. Przestrzeń była ograniczona z jednej strony lasem państwowym, a z drugiej strony lasem Podhorodeckich.
Silny ostrzał z broni automatycznej spowodował pożar najbliższych domostw. Właściciele wypędzali na zewnątrz zwierzęta, chcąc je ratować. Obstrzał spowodował śmierć 10 osób i ogromnej ilości zwierząt. Mieszkańcy forsowali się ucieczką w kierunku lasu Podhorodeckich, wykorzystując rozprzestrzeniający się dym. Ucieczka mimo zaskoczenia była przeprowadzana w sposób profesjonalny. Kobiety i dzieci były ubezpieczane przez uzbrojonych mężczyzn. W pierwszej fazie spłonęły domostwa rodziny Siudak, Kapusta, Lorenc. W czasie tej ucieczki, tuz pod lasem zginęła jeszcze jedna kobieta z Szepla.
Nie było niczego do picia ani do jedzenia, ale nikt z tego powodu nie narzekał - życie jak na razie było uratowane. Silne roztopy, grząski czarnoziem sprzyjał uciekinierom. Ludwiszyn posiadał silną, dobrze zorganizowaną grupę samoobrony. Ludwiszyn to osada polska po parcelacji części majątku Podhorodeckich. Moi rodzice po dwukrotnym spaleniu domostwa w Zamogilu, uciekli do krewnych w Ludwiszynie. Inni, którzy nie posiadali tu krewnych, znaleźli schronienie w izbie szkolnej u państwa Kapustów. W naszej grupie uciekających została uratowana 4 letnia wówczas Zosia Krzaczkowska, której rodzice rankiem tego dnia udali się do Usicz obrządzić tam pozostawione zwierzęta. W czasie tej ucieczki Zosia zgubiła obuwie i skarpetki (zima). Regina Mikler zareagowała natychmiast, ściągnęła skarpetki z nóg swego syna Lecha i odziała dziecko, obce dziecko. Rodzice Zofii szukali swego dziecka w zgliszczach spalonych domostw i przyległym terenie. Kiedy stracili nadzieje po dwóch dniach odnaleźli je całe i zdrowe w Aleksandrówce u rodziców Reginy - u państwa Gończarów. Wielka radość ich była i wdzięczność nie do opisania. Moja rodzina po uspokojeniu się sytuacji, pozostała w ocalałym domostwie stryja Świętopełka w Ludwiszynie. Ta sytuacja zachowała się, aż do ponownego wkroczenia Rosjan.
Dziadek mój, Eugeniusz przetrwał czas napaści w piwnicy palącego się domu, potem przez długi czas borykał się z objawami zatrucia. Stryjenka Bolesława wraz z 3-letnią córką Barbarą 6 godz. siedziała w mokradłach (oczerecie).
Atak na Ludwiszyn przygotowali Ukraińcy, którzy sami nie odważyli się zaatakować polskiej placówki, aktywnej 24 godz. na dobę. Skąd Polacy mieli broń?, a no od Niemców z Łucka z handlu wymiennego za żywność. Ci, którzy przeżyli w nocy, udali się na poszukiwanie rannych i zabitych. Dom państwa Jaroszów, który zachował się od ognia, służył jako prowizoryczne ambulatorium.
Bolesława Mikler, jako osoba przeszkolona do pierwszej pomocy, mimo strasznych przeżyć własnych (trzy dni wcześniej pochowała 11 miesięcznego syna, na grobie męża Zachariasza), wykonywała opatrunki.
Po trzech dniach krewni zabitych zorganizowali przewóz zmarłych na cmentarz w Torczynie z udziałem obstawy uzbrojonych mężczyzn. Inni zaś, którzy nie chcieli ryzykować, pochowali swych bliskich pod krzyżem. Nazwiska ich są nieznane.
Obrońcy Ludwiszyna z mojej rodziny to; Piotr Stadnik, Bogdan Mikler, Świętopełk Mikler, Erazm Szczebietowicz.
"Czy już jestem zabity?" to było kilkakroć powtarzane moje pytanie kierowane do ojca, który miał mnie na swoich plecach, odstrzeliwując się jednocześnie przeciw ukraińskiej pogoni.

Z relacji Floriana Komali
W Ludwiszynie do końca wojny bezpiecznie mieszkały dwie rodziny ukraińskie, jeden był w UPA, miał broń, po przyjściu Sowietów wzięty na 5 lat do łagru. Nazwiska NN.
Trzech mężczyzn, ofiar pacyfikacji ukraińsko-niemieckiej pochowano pod krzyżem w Ludwiszynie. Nazwiska NN.


Data powstania strony: styczeń 2009 r., ostatnia edycja: luty 2021 r.